Forum Romanum 27

Murdoc

Chyba wiadomo, o czym tu będziemy dyskutować.
Pomysłodawca tematu: Gosia.

Jotbe

tak! nie ma to jak pokłócić się z rodziną w święta! najlepszy czas w roku!

Outhlar

ech..czy ja wiem. Fajnie się wyżyć na kimś w kłótni - ale pod warunkiem, że się tej osoby nie lubi Very Happy

A święta to dla mnie:
- czas wolny, wypoczynek, lenistwo...
- pyszne jedzenie, pierogi, kapusta wigilijna....itd.
- czas spędzony z rodziną bliższą i dalszą
- sylwester xD
- i dopiero na końcu jest to skojarzenie - Betlejem, narodziny jezusa...ale niestety to zanika w dzisiejszym świecie, prezenty i świąteczna pogoń wszystko niszczą. A może chciały zmeinić na lepsze? Powierzchownie jest lepiej ale tak w gruncie rzeczy to nie.

cierpus

Do czego to wszystko zmierza? Ludzie ratujmy się nawzajem, bo ja nie mam zamiaru na hasło "idą święta" czuć się z roku na rok coraz to gorzej...

yaiba

Święta są dobre, ale na krótką metę ogólnie. Są święta - wszystko spoko - miną, powraca to chamstwo jakie było i już! Ale takie życie, cóż się na to poradzi? NIC... Hrm

A tak wogóle ja najbardziej lubię święta za to że się mogę z kuzynką spotkać, spokojnie pogadać, bo niestety od pewnego czasu mieszka w Krakowie i nie widujemy się za często... Sad

Jotbe

nie lubie świąt...
to takie niby imieniny u wujka z kolędami i opłatkiem : |
wiem że tak być nie powinno, ale co z tego... świąt nie ma. skończyły się lata temu.
Wczoraj wogóle zapomniałem że sie prezenty dostaje jakiekolwiek...

Outhlar

Zgadzam się z Jotbe, niestety tak jest. Ale w tym roku było to jeszcze mniej świątecznie...

Murdoc

yaiba: zgadzam się, choć ja spotykam się wtedy z kuzynami, a to nie to samo. Razz

Jotbe: "to już nie ten sam deszcz..."

Jotbe

panta rhei? czy jak to szło...

Murdoc

Wszystko płynie...

Outhlar

Z jendej strony to dobrze. A drugiej strony narazie rozważąć nie będę.

cierpus

Jeśli zakochani mają jutro swoje "święto" to ja jako osoba nie zakochana, chcę mieć jeden dzień w roku dla siebie "święto ludzi samotnych". A dalczego by nie Razz

Jotbe

'bo nie'

Murdoc

Pogadali...

cierpus

Ostatnio mało optymistyczni jesteście. Neutral

Aż mi się odechciewa tu wchodzic

Jotbe

ja nie wiem, zdaje mi się, że zerkając na wesołego Rogera, który zerka z mojego avataru można wywnioskować, że wszystko co mówię- mówię z uśmiechem na twarzy... zresztą jak każda czaszka.
Nie przesadzaj, ja zawsze jestem optymistyczny w swoim realizmie jotbowym.

Outhlar

Jotbowym...
A tak właściwie to śmiać mi się teraz chce... czasami tak bardzo poważni jesteśmy xD

Murdoc

E tam. Pozory mylą... zresztą, ja już dałem ku temu dobry przykład. Wink

Outhlar

Niech Ci będzie ;]

Murdoc

Kto, jak i gdzie w tym roku obchodzi święta? Pierwsze skojarzenia związane z Mikołajem, choinką, prezentami, pasterką, całą rodziną przy jednym stole... etc. Wierzę w was, rozpiszcie się, tj. na tyle, ile uważacie przy przelewaniu myśli na papier. Znacie zasady - nie ma żadnych! ;]

Jotbe

nie lubię świąt.

Outhlar

Ja ostatnio też coraz mniej... Dzielenie się opłatkiem z ojcem i matką, którzy się mnie notorycznie czepiają...
Może ciotka z zagranicy przyjedzie, a jeśli nie to pojedziemy na wieś i spróbujemy przeżyć wigilię jak 6-7lat temu z większą rodziną. Oczywiście wolę te 2 opcję, bo będę miała pod bokiem rodzeństwo cioteczne.
I dodam, że święta straciły urok, odkąd nie żyje babcia i dziadek ze strony mamy. Męczą mnie wspólczesne, nowoczesne wigilie, gdy nawet nikomu kolęd śpiewać się nie chce...

cierpus

U mnie co rok to gorzej, przynajmniej tak mi się wydaje...
Mama chce zaprosic większą część rodziny na Wigilię, lecz jeśli mam byc szczera to nie mam ochoty siedzieć przy stole z Nimi wszystkimi (choć darze ich ogromnym szacunkiem), gadać o wszystkim i o niczym...też nie mam ochoty. Wolę w najbliższym mi gronie czyli mama, tata, brat i ja. Kiedyś było lepiej... bo byli m.in. Ci, którzy odeszli juz na zawsze:(
Poza tym, nie powiem, że nie lubię świąt bo lubię..., z tym tylko, że nie do końca obchodze je tak jakbym chciała.

Outhlar

Mnie to męczy... choć bywają miłe momenty
Ale lubię barszcz czerwony z uszkami Very Happy

Gsoka

Ja pojadę do Warszawy do McDonalds'a, zamówię dużego, obleśnego i tłustego Big Mac'a i ... pierdolnę nim w kasjera.